Długo zbierałam się do tego
posta i na pewno po powrocie napiszę więcej o tym
Disneylandzie. Na początku czułam się lekko nim
zawiedziona i wciąż gdybym miała tylko 1 dzień i musiałabym wybrać
Disneyland czy Wieża nie zastanawiałabym się nawet tylko wybrała
Wieżę .Jeśli chcesz tu przyjechać i zobaczyć Disneyland
nawet nie baw się w 1 dniowy bilet kolejki są dłuższe niż pod
Paryżem. Druga sprawa- ten Disneyland ma zupełnie inny charakter.
Tutaj przychodzi się na spacer z rodziną bądź na dłuższą
randkę miło spędzić czas. To jest olbrzymi teren ale
nie tak napakowany atrakcjami jak we Francji. Druga kwestia jeśli
chcesz skorzystać ze wszystkich atrakcji zaopatrz się w bilety
szybszego wejścia- to na prawdę pomaga- przetestowałam na pokoju
Kubusia Puchatka.
Co ciekawe przy całej tej komercji sprzedaż nie jest aż tak nachalnie odczuwalna jak w europejskich parkach np kwestia zdjęć robionych podczas jeżdżenia wagonikami.
Atrakcje które widziałam (Marg będzie coś specjalnie dla Ciebie) opiszę w innym poście tu bardziej chce się podzielić odczuciami.
Oraz opisać kwestie bardziej 'formalne'.
Zacznijmy od początku
Jak to w moim wypadku normalne nie obyło się bez problemów.
Gdy wysiadasz z metra używając jednorazowego bilety (jak pamiętacie zgubiłam swój dzienny) musisz go zostawić w bramce tylko, żadna bramka nie chciała przyjąć mojego i mnie wypuścić przez co musiałam wyjść wyjściem dla inwalidów (wypuszczona przez obsługę- na szczęście takowa była co nie jest oczywiste)
Po wejściu jest prosta droga do bramek- park otwiera się o 8? Muszę to sprawdzić :p bo nie jestem pewna ^^ ale pamiętaj by być wcześniej! Bo i tak będziesz długo czekać w kolejce która jest dopiero do kas biletowych
Co ciekawe przy całej tej komercji sprzedaż nie jest aż tak nachalnie odczuwalna jak w europejskich parkach np kwestia zdjęć robionych podczas jeżdżenia wagonikami.
Atrakcje które widziałam (Marg będzie coś specjalnie dla Ciebie) opiszę w innym poście tu bardziej chce się podzielić odczuciami.
Oraz opisać kwestie bardziej 'formalne'.
Zacznijmy od początku
Jak to w moim wypadku normalne nie obyło się bez problemów.
Gdy wysiadasz z metra używając jednorazowego bilety (jak pamiętacie zgubiłam swój dzienny) musisz go zostawić w bramce tylko, żadna bramka nie chciała przyjąć mojego i mnie wypuścić przez co musiałam wyjść wyjściem dla inwalidów (wypuszczona przez obsługę- na szczęście takowa była co nie jest oczywiste)
Po wejściu jest prosta droga do bramek- park otwiera się o 8? Muszę to sprawdzić :p bo nie jestem pewna ^^ ale pamiętaj by być wcześniej! Bo i tak będziesz długo czekać w kolejce która jest dopiero do kas biletowych
Gdy już udało Ci się przejść przez pierwsze wejście, zostać ze zeskanowanym (w chinach co pięć minut będziesz skanowany i sprawdzany. Tutaj sa totalnie walnięci na punkcie bezpieczeństwa i przecież to Francji wina że ciągle na zamachy bo nikt nie dba o bezpieczeństwo.
Nie ciesz się. Teraz masz do wyboru albo iść do kasy kupić bilety albo stanąć w kolejnej kolejce tym razem już do parku gdzie będziesz pokazywał bilet- jeśli kupiłaś go przez telefon dostaniesz wersję papierową- będzie potrzebna potem więc lepiej jej nie zgub.
Przez cały ten czas w tej masie ludzi nie widziałam ani jednej 'białej osoby'
Przeszedłeś przez bramę?
Gratuluję jesteś po drugiej stronie lustra.
Przez większość czasu zabawy w Disneylandzie robiłam za atrakcje turystyczną równą reszcie. Dzieci zaczepiały mnie i uważał za jedną z księżniczek (w końcu nią jestem prawda? ;* )
Nie było to nachalne i właściwie następowało dopiero gdy ktoś zobaczył mogę oczy ale po całym dniu było lekko męczące.
Choć jeśli będę mogła odwiedzić to miejsce jeszcze raz w cieplejszym okresie myślę że ubiorę się ładnie i pobawię w robienie za atrakcję (zwłaszcza że nie byłam na żadnym z większych rollercoaster'ów z powodu za krótkiego czasu i chłodu - jeden z 2 najciekawszych jest wodny wiec dalsza zabawa nie należałaby do najprzyjemniejszych.
I tak tutaj spotkałam parę osób o zachodnich rysach twarzy ale fakt raczej ciemno włosach i ciemnookich Włochów itp. choć i rudy angol się trafił ;)
Aby było zabawniej duża część spotkanych tu 'białych' była postaciami Disney'a co również wyjaśnia trochę reakcję dzieci na mój widok.
Cały Disneyland zachowuje chiński charakter co niewątpliwie jest jego największym atutem i sprawia ze jest niepowtarzalny.
Spędziłam tu cały dzień od otwarcia do zamknięcia i ani przez chwilę się nie nudziłam. No może poza staniem w długich kolejkach. Tu bardzo pomaga bilet na telefonie od razu dostaje się interaktywną mapkę na której jest zaznaczane ile czasu czeka się do danej atrakcji, o której będzie otwarta (niektóre są tylko o określonych godzinach) i kiedy będą dostępne bilety szybszego wejścia- jak już wspomniałam mi udało się skorzystać z szybszego biletu na Kubusia, który jest otwierany tylko o określonych godzinach (przynajmniej na szybkich biletach- bo nie do końca zrozumiałam czy na zwykłych też)
W tym Disneylandzie parady są codziennie i jak byłam były dwie ale niestety widziałam tylko jedną, a pod koniec dnia jest niesamowity pokaz fajerwerków, który sam w sobie zasługuje na cały oddzielny tekst i na prawdę warto na niego zostać. Ja już prawdopodobnie nigdy nie spojrzę tak samo na fajerwerkowe show. Sylwestry czy Światełko do nieba przy tym to dziecinna zabawka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz