Translate

sobota, 15 września 2018

Trochę kosmetyków

Pierwsze czego potrzebowałam to mydło do rąk. 
Wybór padł na pobliskie miniso. Japońska sieciówka. Osobiście nie rozumiem czemu Polki się tą siecią tak zachwycają~ ani nie jest najtańsza ani dobra jakościowo ale do szybkiego zakupu mydła do rąk spoko. Zwłaszcza małych wersji do noszenia ze sobą- nigdy nie wiesz gdzie nie będzie mydła, a gdzie papieru. Bardzo fajnym rozwiązaniem jest to, że są jak przywieszki, nie musisz zajmować nimi miejsca w torebce tylko możesz do niej przyczepić! (Są też bardziej neutralne kolory/zapach no ale jak szaleć w księżniczkowym świecie to szaleć). Osobiście przyznaję, że lubię tej firmy 2 produkty: mocno nawilżające serum oraz krem ze ślimaka- bardziej niż ten it's skin.
Drugi kosmetyczny zakup to już chińska marka, z lini SOD. (Może sprecyzuję, chodzi mi o oryginał-marki Dabao, a nie o podróbę Bioaquy- jak widać nawet inne chińskie firmy podrabia btw. Dabao z tego co się orientuję współpracuje z johnson &johson) W Polsce można trafić na 2 rodzaje mleczka do demakijażu w kwocie ok 160 zł za 1. Tu wybór jest o wiele większy (i tańszy nawet z przesyłką :p ). W ten sposób zostałam posiadaczką zestawu do mycia twarzy. Właśnie mleczka i 'czegoś' jeszcze? O ile mleczko znam i lubię to ten drugi produkt mnie ciekawi <3
Co ciekawe tu tych rzeczy używają również faceci jakoze dobrze nawilżają/nawadniają  ale nie obciążają. Tutaj to ważne uwzględniając temperatury, poceniw i to, że większość ma tłustą cerę. (Nawet ja się tutaj nie sypię).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz