Translate

niedziela, 5 lutego 2017

Take me to the downtown...

Tu wszystko jest jak zaczarowane, nawet w 'małym' mieście.
Wpierw trzeba było coś zjeść- ah te knajpy na przedmieściach.



System zamówień? Ciekawy, te zaznaczanie ołówkiem pozycji
Ceny? Warszawskie ot i tyle. Jadło zacne ale to nie przedmiot tego posta.
Gdy już brzuch napełniony pora na zwiedzanie krainy snów (na prawdę jest jakiś american dream? Kto chce to śnić? Jak może china dream).



Gdy lekkie zmęczenie ogarnęło
Wybrać na deser trza było.
Bardzo drogi, bardzo uroczy ale tylko erazack nie czekolada w haagen dazs. Trochę smuteczek że firma o takiej renomie sprzedaje produkt czekolado podobny za taka cenę.
Oczywiście nie obeszło się również bez Starbucksa po drodze- soczek mango & brzoskwinka? Mniami :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz