Translate

sobota, 4 lutego 2017

Przestałam pytać co jem

Dużo osób czekało na opis jedzenia więc proszę.
Tu jedzą dosłownie wszystko. Co chwila słyszę 'zjedz kości', 'czemu nie jesz ości', 'tę skórę/ chrząstki się je'.
Dziś poszłam do miejsca z gotującą się zupką na środku stołu
Po wybraniu dania, pierwszy etap jedzenia to zrobienie własnego sosu.
Gdy wróciłam po środku czekała już zupka.



Po chwili kelner doniósł jedzonko, które po kolei powoli w miarę jedzenia wkłada się do gotującego wywaru.
Były to: bambus, przepiórcze jajka, kostki z togu przekładane z jakiejś części gęsi (myślę że chodziło o wątrobę ale wolałam się już nie dopytywać) i właśnie owczy mózg.

W miarę jak jedzonko zostało zjedzone kelner doniósł jeszcze trzy potrawy.
Boczek, serduszko z ryby (chyba z ikrą patrząc po smaku) i ciasto ryżowe w sosie. Ciast niestety nie mogłam spróbować ponieważ było w miodzie.

Tak wygląda mózg po. ugotowaniu. W smaku jest bardzo delikatny, ma konsystencję puddingu. I możliwe, ze gdyby nie wiedzieć co się je to dużo przyjemniejsze by to było :P

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz