Życie płynie tu spokojnie i niezależnie.
Oprócz zajęć, pisania prac, życia nocnego i biegania za profesorami jest czas na relaks w akademiku.
Mam szczęście do dorminatorium. Trochę dlatego, że są tylko studenci studiów magisterskich i doktoranckich. Więc odpadają wszyscy krótko czasowi jak licencjaci i językowi. Przez co nie dość, że są tu osoby które w większości serio coś wiedzą to dodatkowo spędzają tu dłuższy czas i traktują akademik jak dom, a nie stan przejściowy.
Wspólne życie i gotownie czyni z nas mini rodzinę (ok duży klan z małymi rodzinami)
to NIE jest blog podróżniczy. Mam nadzieję, że uda mi się go pisać w Chinach. Opiszę tu MOJĄ Azję widzianą MOIMI oczami i MOJE odczucia Raczej nie będę pisać historii miejsc (od tego są książki historyczne i przewodniki turystyczne) Blog jest dla MOICH znajomych by widzieli, że żyję i co u mnie słychać.
Translate
poniedziałek, 26 listopada 2018
Akademik
wtorek, 23 października 2018
Uwaga jadę!
Drogi tu może nie są aż tak szalone jak na filmikach sprzed 10-15 lat ale wciąż jest to jazda bez trzymanki. Jako,że na samochód mnie nie stać- a i korki? Masakra! Moje kolana na rower zbytnio nie pozwalają, ai zakrawa to o samobójstwo (próbowałam, nawet mam miesięczny karnet :p 11¥ miesięcznie i mogę jeździć ile chcę- transport oszczędny jest tu dofinansowany- oczywiście można wybrać droższą firmę ale student nie marudzi :P z Dongiem jechałam lepszym ale cóż)
Więc podstawowy środek lokomocji to ebicykle, bezpieczniejszy niż rowe i szybszy, szybszy niż autobus, a do tego oszczędny-elektryczne zasilanie co jest tu de facto za free.
Dlatego postanowiłam go nabyć ale by to zrobić, trzeba nauczyć się jeździć (całkiem zacne uczucie :) ale tu jeździ się tym po wydzielonych ścieżkach rowerowych nie po ulicy jako takiej)
https://www.instagram.com/p/BpR3VdWAQkK/?utm_source=ig_share_sheet&igshid=cr31hk05rfc8